Powrot do strony "Biskup Tadeusz"
Wspomnienia Tadeusza
I razem z Biskupem podaza do scieszki
Co biegnie do zamku hrabiego Horeszki
Znanego szlachcica w calej okolicy
Oraz jego corki - Maryji dziewicy
Ktora Biskup poznal niedawno na balu
Jak rozmawial z hrabim w plebaniowym halu
Dziewica Maryja przecudne to dziecie
Mogace dorownac nie jednej kobiecie
I choc lat szesnascie ma ta piekna panna
Bardzo ja podnieca Biskupia sutanna
Co tez Biskupowi zrozumiec juz dala
Kiedy to lizaka przed nim se lizala
I oczka puszczala chylac nieco glowe
Ukazujac piekne wlosy kasztanowe
Ktorych bujne loki na piersi spadaly
No i Tadeusza strasznie podniecaly
Gdyz piersi te byly nadwiek wyrosniete
Jedrne, okraglutkie, do przodu wypiete
W wydekoldowanej sukni wylozone
Biskup chcialby taka babke miec na zone
Lecz dosc opowiadan tu o Horeszkownie
Mialo to byc raczej o hrabinach. Glownie
Wiec o Cathy, lecz takze o i Lizie
A i o Klotyldzie to i owo wlizie
Bowiem kuzyneczki kiedy byly mlode
Wszyskie posiadaly przepiekna urode
Przez co kochankami zostaly Biskupa
Kazda z nich, moj panie, byla niezla dupa
Ale z biegiem latek uroda minela
Jakby reka ujal, cholera by wziela
Lekko podstarzaly sie nasze hrabianki
Biskup juz do innych panien ma zachcianki
Gdyz on w kwiecie wieku. Ciagle urodziwy
Mimo swego wieku ciagle jest on zywy
I swoja sutanna zacheca panienki
Ktore sie don lepia jak pieniadz do reki
I nasze hrabianki, choc juz stare panny
Ciagle podniecone sa tez przez sutanny
Nie gardza proboszczem ani kapelanem
A takze kardynal moglby byc ich panem
Lecz najwieksza radosc maja jednak one
Kiedy to sam Biskup wchodzi na ambone
I gdy lekki przeciag podwiewa sutanne
Widok ten podnieca kazda tutaj panne
Bo sie ukazuja rzeczy nie z tej ziemi
Klocia, choc najstarsza, ciagle sie rumieni
Cathy no i Liza z zachwytu wzdychaja
A w kosciele chlopy tyz zabawe maja
Biskup jednak ciala wolal zawsze mlode
Gdyz jest on esteta i kocha urode
Kuzynki niestety takich juz nie maja
No i Tadeusza juz nie podniecaja
Postanowil wiec od pozbyc sie tych damek
No i dnia ktoregos przyjechal na zamek
Z nowym ogrodnikiem, o niebieskich oczach
Co dotychczas trawe kosil na poboczach
Przepiekny ogrodnik serce dam rozgrzewa
Czy to slonko swieci, czy straszna ulewa
Czy znow sniezek pada, czy jest gradobicie
Ma on zapewnione jedzenie i picie
Szybko nasze siostry sie w nim zakochuja
Ale od Biskupa tez nie odstepuja
Wynik jest wiec taki po kilku miesiacach
Biskup wsciekly chodzi jakby go ktos kasal
I tak postanawia z pomoca Thomasa
Wybrnac z zyciowego wielkiego impasa
Thomas byl mu wdzieczny za nowa posade
I po jakims czasie dobyl z nim narade
Wszystko poszlo gladko lecz siostry cwaniary
Szybciutka zwachaly ich niecne zamiary
Choc z poczatku troszke tez sie przerazily
Lecz po jakims czasie spisek ich odkryly
Biskup znaleziony tez w zamkowych lochach
Pada na kolana i przed nimi szlocha
Szybko tez historie zmyslona powiada
Klocia, jak i Liza robi sie juz blada
Pomoc chca mu przecie no bo go kochaja
I do Niebios w nocy juz go posylaja
Thomas tam przybywa na Biskupa fete
Do mlodej gosposi czuje juz podniete
Biskup wiec czesc druga planu chce wprowadzic
I z Thomasem przed tym musi sie naradzic
By zaden incydent nie sklocil pozadku
Plan wymaga wiele zdrowego rozsadku