Powrot do strony "Biskup Tadeusz"
Biskup i dziewice
"Sluchaj mily bracie, tu jest problem taki"
Biskup lewym butem zgniata dwa robaki
W palcach kulki robi zbierajac do kupki
Wydlubane z zebow kawalki watrobki
Potem w nosie dlubie bo nie ma chusteczki
Ktora wczoraj wpadla mu do wina beczki
Cale szczescie wino odcedzane bedzie
Zanim za lapowke posluzy w urzedzie
Biskup kmiotem nie jest tak wiec nie bez racji
Tylko mszalne wino pija do kolacji
I tylko z importu wloskie lub francuskie
Lecz nigdy bulgarskie ... nie daj boze ruskie !
Dla gosci natomiast wino jest domowe
Z winnic co ogrody zdobia tam zamkowe
Thomas pielegnuje winogron rosliny
Biskup tu zaczyna swoje wypociny
"Nie udala sie nam pierwsza nasza proba
Tak wiec na nastepna czas jest juz nieglugo
Siostry sa nieglupie i wykryly spisek
Mimo zem przebiegly jak i jakis lisek"
"A i klamac umie moj Thomasie przecie"
Tutaj sie odbija jemu po kotlecie
Bo na obiad byly mielone z surowka
Thomas go wedlowska juz czestuje krowka
Biskup rzuca krowki papierek w pszenice
Z dala krzycza w stawie miejscowe dziewice
Co to sie pluskaja w letnie popoludnie
Biskup swa sutanne poprawia tu schludnie
Biegnie juz do stawu gdzie slychac wolanie
Oj niewiele dziewic po tym pozostanie
Thomas tez podaza juz w Biskupa slady
Chociaz przemeczony no i bardzo blady
Nikt tutaj nie moze powstrzymac Biskupa
Gdy dziewice widzi nie udaje trupa
Szybko ku niem biezy, rzuca sie na trawe
Oj beda z Thomasem mieli tu zabawe
Thomas tez sie kladzie w poblizu Biskupa
"Popatrz no Thomasie jaka niezla dupa"
Tu Biskup wskazuje reka mloda panne
A swa prawa reke kladzie pod sutanne
Skad tez modlitewnik wyjmuje czerwony
Gdzie obrazki trzyma przepieknej Madonny
Lecz nie tej z dzieciatkiem, ani Czestochowskiej
"Z tymi komarami to skaranie boskie"
Lewa reka Biskup odgania owady
Lecz w wilgotnej trawie nie ma nie to rady
Prawa Thomasowi obrazki podaje
Ktoremu na widok Madonny juz staje
Jezyk dretwo w buzi, bo slinka mu cieknie
Biskup w miedzyczasie sobie lekko beknie
I drugi obrazek juz jemu podsuwa
A nad jego glowa komar sobie fruwa
Na trzecim Madonna - slynna piosenkarka
Robi tam reklame jakiegos zegarka
Dlonmi przedmiot zloty do piersi przytyka
A on poblyskuje no i sobie tyka
Na czwartym i piatym widac juz co nie co
Biskup sie natura zachwyca kobieca
Lecz nie zapomina o mlodych dziewicach
O jedrnych posladkach i przepieknych licach
Jedna z nich podobna jest do rozy kwiatu
"Szkoda ze nie wzialem z soba aparatu !
Piekne to sa panny, jak je Pan Bog stworzyl !"
Biskup tu sie staje coraz bardziej chozy
Prawie zapomina tutaj o Thomasie
Za stawem sie stadko krowek ladnie pasie
Pastuch do obory zaraz je zapedzi
Przechodzac przy stawie dziewice rozpedzi
Biskup wiec korzysta z ostatnich widokow
Wycierajac z czola kropeleczki potu
Slychac juz sapanie jego bardzo glosnie
W myslach czytac mozna mysli bardzo sprosne
Wtem szosta wybija w kosciele Antonii
Krowy juz ruszaja jak i stado sloni
Glosno kopytami ziemie ubijaja
Dziewice halasu juz sie przerazaja
I szybko ze stawu nagie wybiegaja
Na polanke pedzac, gdzie ubrania maja
Slonce im wysusza mlode piekne cialo
Biskupowi jednak widokow za malo
Wiec z trawy powstaje i biegnie ku pannom
Ktore przerazone sa jego sutanna
Bo jest on z sekscesow znany tutaj przecie
Pisali juz o nim w miejscowej gazecie
Dziewczeta czym predzej wiec sie ubieraja
No i nie czekajac do domostw zmykaja
Biskup daje spokoj. Wie ze ma przegrana
Dzis nawet z gosposia nic nie robil rano
Wraca do Thomasa troche zasmucony
A ten w trawie lezy ciagle podniecony
Obrazki Madonny w rekach obmacuje
Biskup sie obraca i za siebie pluje
"No dosyc Thomasie ! Odrzuc grzeszne mysli
Bo nie po dziewice zesmy tutaj przyszli
Lecz zeby omowic dalsze nasze plany
Thomas sie podnosi lekko zadyszany