Strona glowna

Powrot do strony "Biskup Tadeusz"

Choroba Biskupa

Tymczasem na zamku bal sie prawie konczy
Tych co Biskup zlaczyl Pan Bog nie rozlaczy
Hrabia wiec z baronem leza na dywanie
Ksiadz Chrapek, pijany, narzygal przy scianie

Teraz spi i chrapie sobie przy pianinie
A za brudny dywan kara go nie minie
Obok, na fotelu, siedzi baronowa
Sprosnego kelnera pod sukienka chowa

Sluchac jakies mlaski, jakies dziwne piski
Kelner szczytowania jest juz bardzo bliski
Baronowej blade drzy calutkie cialo
Oj takiej rozkoszy jej nigdy nie malo

Zaraz przy kelnerze widac czyjes nogi
Calkiem rozkraczone. Obraz to nie blogi
Nozki te naleza do panny hrabiny
Schlana jest i robi jakies glupie miny

Smieje sie i cieszy jak jakas idiotka
Sama nie wie zreszta to dzisiaj ja spotka
Przed nia siedzi mlody I jurny pan hrabia
Ona go do siebie usmiechami zwabia

Ale hrabia mlody, na imie mu Dieter
Czuje na swym ciele wrecz inna podniete
To Thomas co przyszedl posprzatac na sali
Dotkanal jego rece i serce mu wali

Hrabio - Rzecze Thomas, godzina jest ranna
Pomocy mi trzeba, zapomnij o pannach
Zobacz jaki burdel zrobili tu wszyscy
Teraz sa dalecy chociaz tacy bliscy

Dalecy gdyz leza pijani jak bele
Nic do nich nie trafia ! Gorzej niz wesele
Trzeba do sypialni wszystkich powynosic
A kelnerow o to nie wypada prosic

Dieter na Thomasa spod oka spoziera
Buzia mu sie nawet leciutko otwiera
Oczy jemu blyszcza gdy Thomasa widzi
On by chcial z nim zrobic gizi gizi gizi

Lecz Thomas, gdyz czlowiek jest to bardzo prosty
Mowic czasem trza mu wszystko prosto z mostu
I spragnione milosci oczeta hrabiego 
Niczym nie wzruszaja Thomasa burego

"Hrabia mi pomoze" - powtarza ogrodnik
Potem mieso trzeba tez zaniesc do chlodni
Ale tym to sludzy zajma sie juz przecie
A my odpoczniemy se przy galarecie

Galaretka jest to deserow krolowa
Nikt przed jej slodkoscia tu sie nie uchowa
Zobacz te owoce ! Jablka i porzeczki,
Wisnie, mlode sliwki no i truskaweczki

Taka galaretke mozna sobie wysnic
A po jej zjedzeniu wezmieny se prysznic
I zmyjemy z ciala brudy no i poty
Dalej panie hrabio ! Dalej ! Do roboty !

Hrabia ucieszony piekna perspektywa
Kapieli z Thomasem, dalej wstaje zywo
I pod reke bierze mloda baronowa
Do sypialni ciagnie ja do dolu glowa

Thomas zas barona wyciaga za rece
Depczac po hrabiny jedwabnej sukience
I takto z pomoca mlodego hrabiego
Sala oprozniona z gatunku ludzkiego

Goscie ladnie leza juz sobie w sypialni
Mlodsi ranga leza ale juz w bawialni
Miejsca bylo dosyc, zamek duzy przecie
Thomas juz zasiada se przy galarecie

Mlody hrabia rowniez siada przy stoliku
Pupcie swa sadzajac se na foteliku
Co na przeciw Thomasa specjalnie ustawil
By ten widok jemu oczeta zabawil

A Thomas ze smakiem paluszki se lize
Hrabia sobie mysli : "Chwila coraz blizej
Kiedy pod prysznicem zobacze Thomasa
I tego wielkiego, jak mowia, juhasa"

Thomas zas dokladke naklada se druga
Chyba tu godzinke zostana se dluga
Jest on tak zmeczony. Chyba zaraz zasnie
Nagle, Matko Boska ! Drzwiami jak nie trzasnie

Liza wbiega szybko, rozglada po sali
I widzac Thomasa dobiega z oddali
I do ucha cos mu tajemniczo szepcze
Wnet on sie podnosi no i za nia drepce

Hrabia zasmucony nagla zmiana akcji
Poszedl sobie ulzyc zycie w ubikacji
Za potrzeba isc tam musial no bo przecie
Bardzo go zemdlilo po tej galarecie

Liza wraz z Thomasem biegna do Biskupa
Gdyz on przebudzony i boli go dupa
Wszystko od tych ziolek, ktore jak magiczne
Daly Biskupowi rozwolnienie sliczne

Tak wiec co piec minut jest on w toalecie
Siedzac pomrukuje dziko na klozecie
Klocia w reku trzyma "Termentiolu" tubke
Aby Biskupowi wysmarowac dupke

Gdyz ona czerwona i piecze i boli
I Biskup bez przerwy glupoty pierdoli
Klocia tylko slucha, dupke pielegnuje
No i z Liza ciag dalszy tej histori snuje

Thomas nad Biskupem sie pochyla nieco
Przyswiecajac sobie oltarzowa swieca
Jest on ogrodnikiem i zna sie na ziolach
Ale z tej kucharki jest niezla pierdola

Sugeruje takze ze to rozwolnienie
Ma z cala pewnoscia inne pochodzenie
Toszto nie sa ziola - mruczy se pod nosem
Musi to byc bigos lub kapusta z grochem

Bigos znakomity, zakrapiany wodka
Suto zakrapiany powiedzmy se krotko
A kapusta z grochem - to sa dwie zarazy
Ktore powoduja, zgadnijcie co ? Gazy !

To te gazy choremu wielce dokuczaja
Odpoczac nie daja i do kibla gnaja !
Jak do tego dodac wodke i bigosik
No to sie nie dziwie ze dupa ma dosyc

Biskup chory lezy, nic juz sie nie leka
Bo z dnia wczorajszego nic juz nie pamieta
Ziolka mu zrobily w mozgu przeczyszczenie
A kapusta z grochem dodala pierdznie

Liza sugeruje w tejze sytuacji
By Biskupa poddac aklimatyzacji
Hipnoze z sugestia na nim wyprobowac
Aby do nowego zycia mogl startowac

Biskup schorowany jest lagodny przecie
Choc co kilka minut krzyczy w toalecie
Lecz te jeki, krzyki im nie przeszkadzaja
I nowego zycia jemu nauczaja

Historie Biskupa, tego prawdziwego
Wpajaja panienki do glowy chorego
Zyciowe partnerki, wazniejsze libacje
Nazwiska kolezkow i gieldowe akcje

On pozniej im wszytko na glos recytuje
Gdy Klocia zbolala pupke mu masuje
Cieszy sie niezmiernie ze te ladne panny
Sa tak przyciagniete urokiem sutanny

Biskup jest juz pewien ze jest Tadeuszem
Miota sie i krzyczy : "Nie chcem ale muszem !
Zejsc do sali z balem i pozegnac gosci
Ale ledwo ruszam moje stare kosci !"

Klotylda i Liza sa uradowane
Ze juz dokonaly taka wielka zmiane
Wszysko bylo latwe ! Wszystko poszlo gladko 
No i nie powinna skonczyc sie to wpadka

Thomas zas choremu wyjasnie ze goscie
Wlasnie wyjechali i byli radosni
No i ze powroca w zamkowe komnaty
Gdzie czekaja na nich Liza, Klocia, Cathy ...

Poranek w poludnie zmienia juz sie szybko
Klocia sie zabawia z swoja zlota rybka
Obiad juz podano a Cathy nie widac
Nowe informacje mogly by sie przydac